piątek, 17 listopada 2017

moje poetyckie top 10


Kobiety są setki tysięcy razy silniejsze od nas. Kobieta przylgnie do ziemi i nic ją nie ruszy. Kręci się razem z planetą i nic ją nie ruszy. Żadne burze, ni huragany, sztormy i tak dalej. Nie mówiąc nawet o łagodnych powiewach, które niejednego z nas zbijają z nóg. Ma wszystko w dupie, inaczej mówiąc.



Edward Stachura. Niepokorny, błękitnooki, wieczny chłopiec. Kochały się w nim polonistki. Bieszczadzkie „stachuriady” były obowiązkowym przeżyciem intelektualno – emocjonalnym w latach osiemdziesiątych. W twórczości wyprzedzał swoje czasy, chciał być i był poetą na krawędzi, na granicy, jak go określiła prof. Ewa Paczoska, tak żył, jak pisał, a jego teksty pełne są egzystencjalnych pytań o sens życia, o nasze miejsce w nim, o "ja". Kochał życie, ale przed nim uciekał, co ostatecznie skończyło się tragicznie – samobójstwem w mieszkanku na Grochowie. Miał 42 lata.


Życie to jest teatr

Życie to jest teatr -- mówisz, ciągle opowiadasz.
Życie to jest tylko kolorowa maskarada.
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra.
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach -- to jest gra.

Życie to nie teatr -- ja ci na to odpowiadam.
Życie to nie tylko kolorowa maskarada.
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest.
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć.

Ty i ja -- teatry to są dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwiBolesław Leśmian w Zamościu
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.

Ja dusze na ramieniu wiecznie mam
Caly jestem zbudowany z ran
Lecz kaleka nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.

Jutro bankiet u artystów. Ty się tam wybierasz.
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera.
Flirt i alkohole, może tańce będą też.
Drzwi otwarte potem zamkną się, no i cześć.

Wpadnę tam na chwile, zanim spuchnie atmosfera.
Wódki dwie wypije, potem cicho się pozbieram.
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb.
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.

Ty i ja -- teatry to sa dwa, ty i ja.
Ty, ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w góre wznosisz brwi
Nawet kiedy źle Ci jest, to nie jest źle,
bo ty grasz.

Ja duszę na ramieniu wiecznie mam
Cały jestem zbudowany z ran
Lecz kaleką nie ja jestem tylko ty
Bo ty grasz.


https://www.youtube.com/watch?v=8AW8aHimMnk

Kołatka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

na koniec ferii

Kołatka