czwartek, 26 października 2017

moje poetyckie top 10

Kiedy chcesz uciec od świata, zapomnieć o tym, co aż skrzeczy realnością, powszedniością i pospolitością, najlepiej wybrać się w poetycką podróż z Leśmianem. Tam, gdzie bezbrzask, najdalszośćbezrozumie spotyka się z błyszczydłami oczu i zniszczotą wonnych niedowcieleń. Tu ulegasz élan vital, oddajesz się we władanie intuicji, a twoje lęki okazują się być balladowym Dusiołkiem.


Topielec

Bolesław Leśmian w Zamościu

W zwiewnych nurtach kostrzew, na leśnej polanie,
Gdzie się las upodobnia łące niespodzianie,
Leżą zwłoki wędrowca, zbędne sobie zwłoki.
Przewędrował świat cały z obłoków w obłoki,
Aż nagle w niecierpliwej zapragnął żałobie
Zwiedzić duchem na przełaj zieleń samą w sobie.
Wówczas demon zieleni wszechleśnym powiewem
Ogarnął go, gdy w drodze przystanął pod drzewem,
I wabił nieustannych rozkwitów pośpiechem,
I nęcił ust zdyszanych tajemnym bezśmiechem,
I czarował zniszczotą wonnych niedowcieleń,
I kusił coraz głębiej - w tę zieleń, w tę zieleń!
A on biegł wybrzeżami coraz innych światów,
Odczłowieczając duszę i oddech wśród kwiatów,
Aż zabrnął w takich jagód rozdzwonione dzbany.
W taką zamrocz paproci, w takich cisz kurhany,
W taki bezświat zarośli, w taki bezbrzask głuchy,
W takich szumów ostatnie kędyś zawieruchy,
Że leży oto martwy w stu wiosen bezdeni,
Cienisty, jak bór w borze - topielec zieleni.

Kołatka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

na koniec ferii

Kołatka