Każdy może tworzyć byle co i ma prawo być z tego zadowolonym, byle by nie był w swej pracy szczerym i znalazł kogoś, który równie kłamliwie będzie to podziwiał. Stanisław Ignacy Witkiewicz
Sprawdzam setki prac. Nie chcę robić przykrości uczniom werbalną oceną ich "wypocin", ani braci polonistycznej refleksją poniżej. Często prymityw myśli obracam w żart. Sądzę, że nie tylko ja. Dlatego sugestia Witkacego uderza nie tylko we mnie, ale w każdego niemal polonistę. Kłamiemy uczniakom, nie chcąc ich zniechęcać. Zatem banał goni banał. No cóż… taka jest prawda. Prawdą jest też, że każdy pisze, jak umie i czuje, albo "żeby było z głowy", to znaczy szybko… Niestety. W myśl myśli Witkaca najgorszym jest fakt akceptacji prostactwa, wbrew sobie, żeby nie zgasić "autora"…A tu chodzi o kłamstwo po prostu.
Oj! Ileż takich ocen wydajemy! My poloniści.
Może lepiej gasić, walić prawdę z mostu w pierś, w piętę, w duszę...w pozornie niezachwiane ja uczniowskie! Na zabicie, dla uciemiężenia, bez tłumaczenia, bez wyczucia, w zaczerwienioną z nienawiści do Belfra Gębę!!! Ileż niedomówień człowiek by uniknął! O ilu mniej "inteligentów" zasiliłoby rzeszę pseudointeligentów, o ile mniej drzew umarłoby z potrzeby papieru na książki wątpliwej jakości, autorstwa celebrytów ustawiających się w rzędzie umysłowej elity.
A! I jeszcze kwestia szczerości! Witkacy użył swoistej dla siebie ironii. W kontekście jego wypowiedzi to po prostu prostactwo nadawcy i jeszcze większe odbiorcy. Czy zatem poloniści są, bądź bywają, celowo prostaccy w odbiorze uczniowskich "wypocin" zwanych szumnie wypracowaniami, albo jeszcze wyżej rozprawkami problemowymi?!... Muszę przyznać ze skruchą, że wielokrotnie "kłamliwie podziwiam"... Czas chyba zastosować kryterium brutalnej prawdy! Tylko jak to się zakończy dla "szczerych' uczniaków, zwykle zadowolonych z efektów swej pracy?!… Którzy radośnie zadają pytanie: dlaczego nie 4 ?, dlaczego nie 3 ? …itd. To są właśnie ci zadowoleni i niestety "szczerzy", czyli niczego nierozumiejący. Dusze po prostu wrażliwe, aczkolwiek nieskomplikowane i nieskażone myślą własną. Wśród nich my, poloniści, sprawdzacze kwestionujący ich ducha i formę… Wieczny konflikt na miarę tragicznego z niezrozumieniem w tle.
DO

Skomentuję Witkacym wbrew dzisiejszemu Gombrowiczowi "Lepiej jednak skończyć nawet w pięknym szaleństwie niż w szarej, nudnej banalności i marazmie." Każdy belfer winien o tym pamiętać.
OdpowiedzUsuń"Jeśli się żyć w sposób twórczy nie umie, należy się chociaż w sposób twórczy zniszczyć."
OdpowiedzUsuńStanisław Ignacy Witkiewicz –" Pożegnanie jesieni"
Nie ma co kończyć, czas zacząć oceniać prawdziwie. Jakie to trudne!!!
No to Schulz: "Cóż można począć w takim świecie? Jak nie zwątpić, jak nie upaść na duchu, gdy wszystko jest zamknięte na głucho, zamurowane nad swoim sensem, i wszędzie tylko stukasz w cegłę, jak w ścianę więzienia?"
OdpowiedzUsuńI mamy trzech muszkieterów :)
OdpowiedzUsuń"Jak to – więc to ja jestem i to jest moje jedyne życie? Tak właśnie upływa, a nie inaczej, wśród miliarda możliwości? I nigdy, nigdy już inaczej – o Boże."
OdpowiedzUsuńStanisław Ignacy Witkiewicz – Pożegnanie jesieni
"Całe morze sądów, z których każdy określa Cię w drugim człowieku i stwarza Cię w jego duszy. Jak gdybyś rodził się w tysiącu przyciasnych dusz!" W. Gombrowicz
OdpowiedzUsuńKoleżanki wariatki , szalone belferki , miododajne usta!
OdpowiedzUsuńDo serca Was przyciskam i chłodną rękę kładę na czole.
Koleżanka , której dzień świra rozciągnął się na połowę życia.